Pasjonujący weekendowy wyścig – co czeka nas na finiszu?

0811/10

Przez cały weekend z zapartym tchem śledziliśmy oceaniczne zmagania liderów wyścigu VELUX 5 OCEANS: Gutka i Brada Van Liew.

Po nadrobieniu ponad 150 mil morskich przewagi, Zbigniew Gutkowski na łodzi OPERON RACING objął prowadzenie już po raz drugi w tym etapie regat.

W weekend sytuacja pogodowa zmieniła się na korzyść Gutka, który szybko to wykorzystał i skrócił sobie drogę. Niestety przewagę zyskał na krótko – w wyniku dalszych zmian meteorologicznych również Brad dostał silniejszy wiatr i wyszedł na prowadzenie, nadrabiając do dziś 150 Mm utraconego wcześniej dystansu.

Brad przyznał, że cała sytuacja kosztowała go bardzo dużo, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Do mety wciąż pozostaje ponad 1 700 mil i zapowiada się pełen emocji finisz. Według orientacyjnych prognoz pierwsze dwa jachty mogą dotrzeć do Cape Town już w najbliższy weekend.

"Moja minimalna przewaga nad Gutkiem to wynik ciężkiej pracy i nieustannych zmian żagli" – powiedział Brad. "On cały czas mnie goni, w dodatku z prędkością światła i piekielną precyzją. Naprawdę ogarnęła mnie głęboka frustracja kiedy musiałem mijać dookoła układ wyżowy a on mógł sobie ściąć zakręt i odebrać mi prowadzenie, na które wciąż bardzo ciężko zarabiam. Teraz to jest prawdziwa walka o niemożliwym do przewidzenia zakończeniu.

Tak naprawdę to obaj wybraliśmy już trasę. Gutek został zmuszony do podjęcia ryzyka, a dzięki temu zbliżył się do mojej szerokości. Na razie ja mam niewielką przewagę ... prawdę mówiąc, bardzo niewielką. Polega ona głównie na tym, że to ja jestem z przodu. Mam swoją strategię i swój plan. Słaby punkt tej strategii jest taki, że Gutek siedzi mi na karku, a jego taktyka może cały mój plan przekreślić" – dodał Brad Van Liew.