Każdy dzień niesie niespodzianki.
1002/11Na jachcie OPERON RACING zawsze dzieje się coś ciekawego.
Od startu trzeciego etapu regat VELUX 5 OCEANS Gutek nadrobił
opóźnienie związane z kolizją z pływającym drzewem, zajął drugą
pozycję, aby potem wpaść w strefę słabszych wiatrów i znów wylądować na
trzecim miejscu za Bradem Van Liew i Derekiem Hatfieldem. Żeglarz miał
też problem z silnikiem, który wyrwał się z fundamentu i trzeba go było
później przymocowywać linami. Ta przygoda kosztowała Gutka wiele
wysiłku, na szczęście zakończyła się sukcesem. Teraz Polak musi znaleźć
czas na odpoczynek, by zregenerować siły.
Obecnie obrana przez
Gutka ktyka pokrywa się z kursem obranym przez Brada Van Liew (Le
Pingouin) i Dereka Hatfielda (Active House). Po pogoni za dwójką
żeglarzy Gutek odebrał pozycję Hatfieldowi i znacznie zmniejszył
przewagę lidera. Do mety czeka go jednak jeszcze długa droga, a
odległość między żeglarzami jest tak niewielka, że wystarczy drobny
błąd któregoś z nich, aby doszło do zmian w klasyfikacji.
Dzięki
tropikalnemu niżowi, który popycha jachty z prędkością dochodzącą do 30
węzłów, sternicy mogą cieszyć się na razie z dobrych warunków do
żeglowania. „Czułem się jakbym płynął w jakimś tunelu pogodowym przy 22
węzłach i łagodnych falach. To było niemal jak żeglowanie w pasacie" –
tak komentował warunki Brad.
W ciągu najbliższych 24 godzin
zapowiada się jednak zmiana pogody. Jeżeli zawodnicy utrzymają teraz
prędkość, będą mogli dalej szybko płynąć, jeśli jednak to im się nie
uda, będą zmuszeni kontynuować wyścig już przy zmiennym i słabszym
wietrze.
Chris Stanmore-Major, który obecnie zajmuje czwartą
pozycję, oddalił się od floty i według raportu z godziny 00h00 UTC
(01.00 w Polsce) znajduje się 115 mil za liderem. Pęknięcie sztaksla po
niedzielnym starcie z Wellington znacznie go zwolniło i sternik musiał
trzy razy wdrapywać się na maszt, żeby naprawić uszkodzenie. W ciągu
ostatniej doby Brytyjczykowi udało się jednak nadrobić 277,8 mili i
jest pełen optymizmu.