Wanna wody

2102/11
© Operon Racing

Gutek jest już coraz bliżej przylądka Horn.

Do tego wyjątkowego i wymagającego miejsca zostało mu jeszcze 960 mil. Droga powinna zająć zatem około 3-4 dni. Najbliższa prognoza pogody przewiduje typowe dla tego akwenu warunki. W dalszym ciągu będzie się utrzymywał sztormowy wiatr, który sprowadzi dodatkowo niewielki układ niżowy z pięćdziesięciowęzłowymi szkwałami. Na szczęście, jak mówi nasz żeglarz, „nie w dziób”. Z ostatniej relacji Gutka wiemy, że w niedzielę porywy wiatru dochodziły do 70 węzłów. Pogoda jest więc mało przyjemna. Pada rzęsisty deszcz, który utrudnia widoczność i jest naprawdę zimno. Co kilka godzin Gutek musi wybierać wodę z zarefowanego grota. Wszystko po to, by wanna wody nie zniszczyła żagla. „Jeszcze nie odzyskałem czucia w dłoniach po ostatnim pobycie na pokładzie” – śmieje się Gutek. Taka pogoda mogłaby skutecznie odstraszyć mniej wytrzymałych amatorów żeglarstwa. 

Obecnie Gutek płynie pod kątem 120°do wiatru, na lewym halsie, z prędkością 10-22w, z trzema refami na grocie i małym foku. Przewiduje, że na takim zestawie żagli spędzi jeszcze ok. 2 doby.

Polak powoli oddala się od Dereka płynącego na Active House. Niestety, coraz trudniej będzie mu dogonić Brada. Tempo, które osiąga Pingwin jest niesamowite. „Z ostatniego raportu pozycji wynika, że udało mi się "zgubić" Dereka. Prawdopodobnie nie utrzymał się na końcówce frontu niskiego ciśnienia. Natomiast Brad płynie jak motorówka z prędkościami nierealnymi dla OPERON RACING. Pa-pa-pa! Pozostaje mi tylko czekać, aż gdzieś, może na Atlantyku, zwolni w ciszy bez wiatru. Chociaż szczerze mówiąc – nie sądzę, żeby Brad gdzieś stanął i czekał, aż go ktoś dogoni” – dodaje Gutek.