OPERON gotowy do drogi

1904/11
© Operon Racing

Odległość dzieląca od mety trzy rywalizujące ze sobą jachty jest naprawdę niewielka.
A co w Fortalezie? OPERON RACING jest już gotowy do dalszej drogi.

Zarówno mocowanie sztagu, alternator jak i bukszpryt  zostały już naprawione. Polak regeneruje organizm, jednak według zaleceń lekarza musi unikać dużego ruchu. W przypadku Gutka oznacza to tylko jedno – nudę. Wkrótce jednak żeglarz znów znajdzie się na oceanie, a wtedy z pewnością nie będzie mógł narzekać na brak zajęć. Trzej pozostali zawodnicy już w tym tygodniu wpłyną do Charleston i tym samym zakończą czwarty etap regat VELUX 5 OCEANS. 

Gutek planuje wyruszyć z Fortalezy już w najbliższą środę lub w czwartek. W ten sposób powinien dotrzeć na metę jeszcze kilka dni przed startem piątego, a zarazem ostatniego etapu regat. Żeglarz wciąż będzie walczył o drugą pozycję w ogólnym rankingu punktów. „Przez to, że Derek wygrał bramkę pomiaru czasu, zdobył nowe punkty. Jeżeli dopłynie teraz drugi, co jest prawdopodobne, będziemy obaj na drugiej pozycji z taką samą liczbą punktów. Dla mnie korzystniej by było, gdyby Chris Stanmore-Major zajął drugie miejsce, a nawet pierwsze, Brad mógłby być drugi. Poprzednie trzy etapy wygrałem z Derekiem bez problemu, teraz on wygra ze mną jeden i moja przewaga idzie precz. Ale to jest sport, trzeba walczyć do końca, mamy jeszcze jeden etap przed sobą, nie zamierzam się poddawać" – mówi Gutek.

Na pierwszym miejscu w klasyfikacji znajduje się niezmiennie Brad Van Liew. Finał czwartego etapu regat będzie dla Amerykaniana podwójnie ważnym wydarzeniem. Meta tego odcinka znajduje się w rodzinnym Charleston, dlatego żeglarzowi wyjątkowo mocno zależy na tym, by wpłynąć do portu na pierwszej pozycji. „Nie spałem przez ostatnie kilka nocy, wciąż zmieniam żagle, a zdarzało się, że kierunek wiatru zmieniał się o 180 stopni. Jestem bardzo zmęczony. Kiedy tylko wiatr jest trochę bardziej stabilny, staram się wycisnąć z jachtu wszystko, co się da. Wciąż sobie powtarzam, że na zwycięstwo trzeba zapracować, więc pracuję najciężej jak się da" – powiedział Brad. „Wciąż wszystko jest możliwe – to są właśnie regaty, tu nie ma nic na pewno" – dodaje żeglarz.